niedziela, 2 października 2016

Kilka słów o mnie

Dla kogo chcę to wszystko pisać?
Dla samej siebie.
Będą to moje luźne, otwarte refleksje, na które chcę wreszcie sobie gdzieś pozwolić. 
Tutaj, w wirtualnej przestrzeni.
Dlatego, że w rzeczywistości, w życiu często spotykam ludzi, którzy mają jednakowe poglądy na wiele tematów. Czasem mnie to zatrważa. Ograniczony światopogląd, czarno-biały. 
Tak jakby wielu ludzi miało klapki na oczach i wolało całe życie nie dostrzegać jak świat jest różnorodny. 
A przecież dzięki temu, właśnie dzięki temu jest piękny i fascynujący.

Czasem, w rzeczywistym świecie nie chce mi się wdawać w dyskusję, poddaję się na wstępie, bo
wiem, że nie dotrę do drugiego człowieka.
A może po prostu nie mam w sobie tyle zaparcia, żeby próbować zmienić podejście kogoś, kogo spotykam, kiedy widzę jak łatwo rzuca krzywdzące opinie.
Kiedy widzę jak łatwo ludziom uznać, że ktoś jest pod jakimś względem gorszy od nich, bo jest... inny.
Wszyscy się różnimy i wszyscy jesteśmy ludźmi, to nas łączy.
Niepotrzebnie moim zdaniem, często ze strachu- wielu z nas próbuje te różnice ukryć, dostosować się do grupy, do większości, do społeczeństwa.

A czym jest to społeczeństwo?
To my.
Wszyscy.
To też ja.
Zbliżająca się do 27 na karku. Kobieta. Lesbijka. Nie wyznająca żadnej wiary, ani religii. Nie planująca posiadania dzieci. W związku otwartym z moją partnerką, która jest poligamiczna (najprościej mówiąc- choć nie planuje posiadania 5 żon;)). 

Wkurzona tym, że ludzie mogą postrzegać mnie i moją orientację tylko przez pryzmat tego z jaką płcią wolę sypiać. 
Wkurzona tym, że ludzie wciąż pozwalają sobie mówić o ludziach orientacji homo- zboczeńcy. 
Wkurzona ludźmi, którzy dają sobie prawo mówić, że mnie i innych ludzi o orientacji homoseksualnej- TOLERUJĄ. Nie mają prawa!
Bo homoseksualiści to tacy sami ludzie jak oni i mają dokładnie takie samo prawo żyć na tym świecie.
Właśnie tacy jacy są. 
Wkurzona ślepotą i ignorancją.

Nie godząca się na to, co dzieje się w polskiej polityce.
Wkurzona mieszaniem się Kościoła K. do polityki w Polsce.

Wkurzona tym, że inni pozwalają sobie oceniać mój sposób życia.
Mnie jako niepełnowartościowego człowieka.
I to ludzie, z którymi wdawanie się w rozmowę obrażałoby moją inteligencję...

Wkurzona na ludzi, często kobiety, które mówią: "zobaczysz jak będziesz miała dzieci". Przekonane, że przemawia przeze mnie... niedojrzałość? Nieznajomość życia? Przekonane, że nie wiem czego chcę. Bo przecież wszyscy chcemy tego samego...

Wkurzona na ludzi, którzy próbują mi wmówić, że do szczęścia potrzebuję Boga, który mnie wybawi od złego. Próbujący mnie przekonać, że jestem wybrakowaną, zagubioną owieczką. Która potrzebuje wsparcia wyobrażonej postaci, która będzie mi wskazywać jak mam żyć, fikcji.

NIE!
Nie!
I nie!

Wiem kim jestem. Wiem czego chcę i czego nie chcę. Jak mało kto.
Szanuję światopoglądy inne niż mój, inne sposoby życia, wybory innych ludzi.
I do tego samego szacunku oczekuję od innych.

I o tym także będę tu pisać.

Kobiecy_punkt

Blogów z kobiecego punktu widzenia w sieci jest mnóstwo.
Blogów o odchudzaniu, zdrowym odżywianiu, sporcie jeszcze więcej.
Stron na temat ciuchów, stylu, dbania o urodę- setki.
O czym będzie ten blog?
Będę pisała go przede wszystkim dla samej siebie.
Dla własnej motywacji, stymulacji, dla nauczenia się większej konsekwencji w podejmowanych działaniach.
Będzie dotyczył refleksji nad kobiecością i tożsamością.
Moją, ale też ogólnie, będę pisać moje przemyślenia na ten temat.
Na pewno będę haczyć o tematy, które mnie interesują i nad którymi często się zastanawiam.
Temat samoakceptacji, poczucia własnej wartości, pewności siebie i wiary- także w siebie.
Własnej tożsamości, kim jestem, kim chcę być, co oznacza dla mnie to, że jestem kobietą, co to jest kobiecość- moim zdaniem.
Poruszę na pewno temat stereotypów, który mocno mnie rusza, bo widzę często, że ludzie idą na łatwiznę, oceniają się bardzo łatwo, tak naprawdę niczego o kimś nie wiedząc. Nie mówię, że mi nigdy nie zdarza się w ten sposób na coś spojrzeć, jednak staram się trzymać od takiego spojrzenia z daleka. 

Chcę mieć otwarty umysł, widzieć szerzej, nie oceniać ludzi tak łatwo, nie wrzucać ich, ani przede wszystkim samej siebie do szufladek, do jednego wora, nie dostosowywać się.
Chcę pisać o indywidualności każdego z nas, o jej wyjątkowości. O normach kulturowych i społecznych, o tym, co wynosimy z domu, z grup rówieśniczych.
O tym czego się boimy i dlaczego tak wiele z nas boi się być w pełni sobą na zewnątrz, przed innymi,
takimi jakie jesteśmy w środku.

Będę zastanawiać się nad płcią. Nad tym, czy ona coś w nas determinuje. O identyfikacji płciowej i tożsamości tejże. O rolach płciowych. O ludziach, którzy są pomiędzy płciami, wychodzą poza ramy jednej z nich.
O orientacji seksualnej. Psychoseksualnej. 
O kobiecej seksualności.
Sposobie bycia i wyglądzie.

I znowu o ocenie, opinii innych ludzi.
O lękach i demonach, które nas ograniczają. A często zakorzeniły się w nas głęboko już w dzieciństwie. O samokrytycyzmie. 
O odwadze bycia sobą.
O zmianie. Potrzebie zmiany, rozwoju. 
O tym, że niektóre z nas wciąż starają się być lepsi. Dla samych siebie, ale też w oczach innych.